Wyszukiwarka

Wyszukiwarka

JAK NAKŁONIĆ DZIECKO DO WSPÓŁPRACY?

„ JAK  MÓWIĆ,  Ż EBY DZIECI SIĘ UCZYŁY …
                                                                                    …W DOMU I W SZKOLE”

Porady zaczerpnięte i inspirowane książką Adele Faber i Elaine Mazlish  „Co powinni wiedzieć rodzice
i nauczyciele. Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole”.

JAK NAKŁONIĆ DZIECKO DO WSPÓŁPRACY?

W wypadku nastolatków nawet najprostsza prośba może wywołać małą kłótnię albo wielką awanturę.

Po części jest to spowodowane niewłaściwym podejściem rodziców. Wśród najczęściej popełnianych
błędów są następujące postawy wobec dzieci:

- obwinianie i oskarżanie: „ To twoja wina! To przez ciebie…”

- przezywanie: „ Jak mogłeś tak zrobić? Jesteś taki nieodpowiedzialny”

- groźby: „ Jak nie wywiązujesz się z obowiązków, to nie otrzymasz kieszonkowego.”

- rozkazy: „ Wyłącz telewizor! Do lekcji!”

- kazania i morały.

- ostrzeżenia: „ Ostrzegam cię , jeśli nie skończysz tej znajomości, narobisz sobie kłopotów!”

- męczeństwo: „ Ja  tak ciężko pracuję, żyły sobie wypruwam, a ciebie nie stać na jedną drobną rzecz?”

- porównywanie: „ Twoja siostra w tym wieku to już……, a ty nie radzisz sobie a taką prostą sprawą.”

- sarkazm czyli szydzenie, wyśmiewanie się: „ Jeśli uważasz, że to elegancja, to współczuję twoim
znajomym dłuższego oglądania ciebie w tym stroju. Brawo!”

- wieszczenie: „ Gwarantuję ci, że jeśli dalej tak będzie, to twoje problemy staną się jeszcze większe
i będziesz mógł obwiniać tylko siebie.”

W reakcji nasze dzieci buntują się, tracą poczucie własnej wartości i chęć do podjęcia wysiłku, aby się zmienić.

Spróbujmy zatem  zamiast wydawać rozkazy opisać problem. Opisując problem, zapraszamy nastolatki
do wzięcia udziału w jego rozwiązaniu.

Zamiast atakować nastolatka, powiedzmy  o swoich uczuciach. Kiedy ogarnia nas złość, czasem
krzyczymy na nasze dzieci lub poniżamy je. Rezultat? Albo się zamykają w sobie, albo przechodzą
do kontrataku. Kiedy opisujemy, co cz ujemy, dzieciom łatwiej jest nas wysłuchać i zareagować
w pomocny sposób.

Spróbujmy zamiast obwiniać, udzielić informacji. Kiedy rzucamy oskarżenia, nastolatki zwykle
zaczynają się bronić. Udzielając informacji w prosty i pełen szacunku sposób, zwiększamy
prawdopodobieństwo, że wezmą na siebie odpowiedzialność za to, co trzeba zrobić.

Zamiast grozić i rozkazywać, zaproponujmy wybór. Wiele nastolatków reaguje na groźny przekorą
lub ponurą uległością. Mamy większą szansę na nakłonienie ich do współpracy, jeśli zaproponujemy wybór,
który odpowiada naszym oraz ich potrzebom.
Nikt nie lubi długich kazań.

Powiedzmy to, co mamy powiedzieć jednym słowem. Krótkie przypomnienie przykuwa uwagę
i pozwala łatwiej nakłonić dziecko do współpracy.

Warto także zamiast wytykać, co jest złe, określić swoje wartości lub oczekiwania. Nastolatki
wyłączają się słysząc krytyczne uwagi. Natomiast kiedy rodzice ( i nauczyciele) mówią, czego oczekują, 
w sposób jednoznaczny i z szacunkiem, istnieją większe szanse, że zostaną wysłuchani, a dzieci postarają się
sprostać tym oczekiwaniom.

Można też spróbować zamiast zrzędzić, wyrazić się na piśmie. Niektóre nastolatki nie reagują
na rozsądne przypominanie. Słowo pisane może często zdziałać to, czego nie załatwi mówienie.

I na koniec jeszcze jeden sposób na nakłanianie dziecka do współpracy. Zamiast pełnych złości
napomnień,
zróbmy rzeczy zaskakujące.
Nastolatki bywają szczególnie wrażliwe na dezaprobatę 
rodziców. Zastępując krytykę humorem, zmieniamy nastrój i zachęcamy wszystkich do udziału w zabawie.

Generalnie, aby realizować współpracę z dziećmi należy okazywać im szacunek i pozwalać na podejmowanie
wspólnych decyzji. Kiedy dziecko samo przyjmie obowiązek , jest szansa, że będzie się z niego wywiązywał.

Powodzenia w szukaniu wspólnego języka z dziećmi i nastolatkami!

Wybór i podsumowanie A. K.